Rynek Infrastruktury
Zgodnie z ustalonymi procedurami, służby ratunkowe mogą bezpłatnie wjeżdżać na autostradę. By jednak przejechać przez bezobsługową bramkę, muszą pobrać bezpłatny bilet, który otworzy szlaban. Mimo że cała procedura zajmuje ok. 3 -5 sekund, wicewojewoda opolski ostrzegając przed opóźnieniem akcji ratunkowej, zezwolił kierowcom służb na taranowanie bramek wjazdowych.
– To Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad jest zarządcą autostrady i odpowiada za plan ratunkowy – wyjaśnia Eryk Kłossowski, ekspert Instytutu Jagiellońskiego. Dlatego, jego zdaniem, przy pierwszych problemach z obsługą bramek przez służby ratownicze, wicewojewoda opolski powinien wyjaśnić wszelkie wątpliwości z GDDKiA.
– Tymczasem postanowił namawiać podległe mu służby do naruszania przepisów i niszczenia mienia. Wydaje mi się, że jest to przykład ostatecznego bezhołowia i świadczy o tym, że państwo polskie jest w stanie kryzysu, jeśli organ publiczny namawia do popełniania czynów zabronionych - podkreśla Eryk Kłossowski.
Jak twierdzą przedstawiciele operatora systemu poboru opłat, spotkania informacyjne w sprawie funkcjonowania bramek odbywały się kilkakrotnie, zarówno w Opolu, Katowicach, jak i we Wrocławiu. W spotkaniach uczestniczyli również przedstawiciele służb medycznych. Sobotni incydent, kiedy kierowca karetki jadącej do wypadku staranował bramkę, bo nie wiedział, jak ją otworzyć, pokazuje, że informacje o procedurach nie dotarły do wszystkich pracowników.
Ekspert Instytutu Jagiellońskiego uważa, że to urząd wojewódzki w Opolu powinien dopilnować, żeby wszystkie służby zostały odpowiednio przeszkolone w tym zakresie. – Urząd wojewódzki jako urząd odpowiedzialny za funkcjonowanie całości administracji w województwie, powinien zatroszczyć się o to, by wszystkie służby ratunkowe działające na terenie województwa zostały przeszkolone, by zapoznały się z systemowymi rozwiązaniami, które pozwalają na łatwe i bezkolizyjne przejeżdżanie autostrad przez pojazdy uprzywilejowane – wyjaśnia Kłossowski.
Wprowadzone na autostradzie A4 między Gliwicami a Wrocławiem procedury są takie same, jak te obowiązujące od ponad roku na odcinku A2 między Koninem a Strykowem. Rozwiązanie polegające na pobieraniu przez kierowców pojazdów uprzywilejowanych bezpłatnego biletu, a w razie kolejek do bramek, korzystanie z pasa serwisowego, sprawdza się również w innych krajach europejskich i nigdzie nie budzą takich zastrzeżeń, jak w Polsce.